środa, 29 czerwca 2016

25-05-2016 DZIEŃ MATKI U PIĘCIOLATKÓW


Po co jest mama

Po to jest Mama, aby mnie wzięła na kolana.
By pogładziła po głowie, podarowała opowieść.
By zawsze przy mnie była: pomogła, pocieszyła.
A ja rosnę przy Mamie wczoraj, dzisiaj i jutro.
Aby jej nigdy w życiu nie było pusto i smutno.





zapraszamy do galerii

25-05-2016 WESOŁE ZABAWY Z MAMĄ


 „WAŻNE SŁOWO"
Jest takie słowo,
słowo jedno,
przy którym inne
słowa bledną.
Słowo - jak słonce jaśniejące,
co wszystkie inne słowa gasi.
Słowo z muzyki i uśmiechu,
z zapachu kwiatów i nut ptasich.
Słowo, co nigdy nie zawodzi, 
wierne i czułe do ostatka.
Najbliższe sercu, najpiękniejsze.
jedno, jedyne słowo:
Matka!




zapraszamy do galerii

25-05-2016 DZIEŃ MATKI U CZTEROLATKÓW


WALCZYK DLA MAMY
Najpierw będzie przygrywka na blaszanych pokrywkach,
Potem tłuczkiem w patelnię się stuknie,
I już gramy, śpiewamy i jest walczyk dla mamy,
Taki walczyk na calutką kuchnię.

Ten walczyk, to walczyk dla mamy, 
Więc tańczą naczynia i ścierki,
Wyręczymy więc mamę, nic jej robić nie damy,
Wiwat walczyk na cztery fajerki.





zapraszamy do galerii

25-05-2016 DZIEŃ MATKI U 3-4 LATKÓW


NAJLEPIEJ JEST U MAMY
Najlepiej jest u mamy, to każde dziecko wie.
Najlepiej jest u mamy, gdy smutno ci i źle. 
Choć przygód wciąż szukamy i poznać chcemy świat,
Najlepiej jest u mamy - tu każdy wraca rad.

Jest wiele dróg nieznanych, dalekich pięknych tras. 
Najlepiej jest u mamy, tu każdy wraca z nas.
Kto się nie zgadza z nami, sam kiedyś powie że:
Najlepiej jest u mamy, no chyba to się wie!









zapraszamy do galerii

piątek, 17 czerwca 2016

20-06-2016 Z WIZYTĄ W GOSPODARSTWIE


Korzystając z uprzejmości Państwa Świebodów, odwiedziliśmy ich gospodarstwo.
 Bardzo bylismy ciekawi jak wygląda z bliska życie mieszkańców wiejskiego podwórka,
 tak dobrze nam znanych z opowiadań. 
Na spotkanie wyszła nam Pani Monika, która oprowadziła nas po obejściu, pokazała kaczki, 
kocięta, kwokę wysiadującą jajka, kurnik, opowiedziała o codziennych obowiązkach związanych z prowadzeniem gospodarstwa i pozwoliła pokarmić kurki. 

Dla Pani Moniki i Jej rodziców serca w podzięce:
A dla miłośników wsi zabawne opowiadanie:

 A. Sójka Kogut i kukuryku.
Było sobie kiedyś wiejskie podwórko. Na podwórku stał dom, obok domu rosło drzewo,
a obok drzewa postawiono płot.
 Codziennie rano wskakiwał na niego kogut i piał ile sił w płucach: Kukuryku!
 Chrum, chrum, chrum – budziły się wtedy w chlewiku świnki.
 − Ko, ko, ko – przecierały oczy wyrwane ze snu kury.
 – Muuu, muuu – muczała krowa w oborze.
 Tylko kot Noe nie budził się na dźwięk koguciego piania. Wstawał, kiedy miał ochotę.
 Kogutowi wcale się to nie podobało. Uważał, że tylko on ma prawo zrywać ze snu.
Każdego ranka tak samo zaczynał się dzień.
Ale pewnego razu, kiedy kogut wskoczył na płot, z jego gardła wydobyło się jedynie słabe
gdakanie. Miał chrypkę! Co tu robić?
Słońce już dawno wstało, a całe podwórko śpi. Pobiegł kogut do chlewika obudzić świnki,
ale drzwi były zamknięte. Na próżno stukał i pukał.
Pobiegł do kurnika obudzić kury, ale i tu nie mógł dostać się do środka.
 Nie udało mu się także obudzić krowy w oborze.
Tylko kot, który, jak wszystkie koty, zawsze chadzał własnymi drogami, sam wstał skoro świt.
− Pomóż mi, kocie – poprosił go kogut – Przeziębiłem się, mam chrypkę i nie mogę piać.
Wszyscy na podwórku śpią, a przecież świnki dawno powinny jeść śniadanie,                                    kury muszą znosić jajka, a krowę trzeba wydoić.
− Miauu – wygiął grzbiet kot. – Chyba wiem, co zrobić.
I podarował kogutowi śliczny czerwony gwizdek.
− Fiuuu – zagwizdał kogut.
− Chrum, chrum − obudziły się świnki w chlewiku.
− Ko, ko, ko – przetarły oczy kury.
− Muuu! – zamuczała krowa w oborze.
I odtąd już zawsze zwierzęta na podwórku budziły się na czas. 
Nawet wtedy gdy kogut miał chrypkę. Zaś kot jak zwykle wstawał, kiedy chciał.






zapraszamy do galerii

19-05-2016 KONCERT PANA WIESIA


Dziś zaprosiliśmy do przedszkola Pana Wiesława Żarczyńskiego. 
Pan Wiesław przygotował  dla nas koncert muzyczny, w którym
 zaprezentował różnorodny repertuar na głos i organy.
Muzyka do słuchania i do tańca.
Pan Wiesław był przez wiele lat nauczycielem muzyki w Szkole Podstawowej w Baniach.
Obecnie jest już emerytem, ale muzyka wciąż jest bliska jego sercu i chętnie się nią dzieli ze wszystkimi, którzy tak jak On czują i kochaja muzykę.

Dla Pana Wiesia serce w podzięce:






środa, 15 czerwca 2016

19-05-2016 STRAŻ POŻARNA W PRZEDSZKOLU

Zaprosiliśmy do naszego przedszkola druhów strażaków z 
Ochotniczej Straży Pożarnej w Baniach.
Jak zawsze przybyli na czas. Opowiedzieli nam o swojej trudnej pracy, zaprezentowali sprzęt ratowniczy oraz sprzęt gaśniczy, którymi posługują się w czasie akcji. Strażacypozwolili nam doświadczyć jak działa prądownica i zaprezentowali wnętrze swojego wozu bojowego. 
Jesteśmy pewni, że wśród nas są tacy, którzy w przyszłości zasilą drużynę OSP Banie.
 Dla druhów strażaków serce w podzięce:





zapraszamy do galerii

18-05-2016 POZNAJEMY ZAWODY - KRAWCOWA



Dziś wybraliśmy się z Panią Ulą na wycieczkę do Pani Małgosi.
Pani Małgosia jest krawcową, dlatego w miejscu Jej pracy napotkaliśmy: szpulki, szpuleczki, guziki, zamki, nożyczki, tkaniny, igły, szpilki, taśmy, maszyny do szycia i wiele innych przedmiotów bez których Pani Małgosia nie mogłaby wykonywać swojej pracy. 
Pani krawcowa pozwoliła nam spróbować przeszyć krótki ścieg na tkaninie, ale frajda.
W swojej pracy Pani Małgosia spotyka bardzo wiele osób, dla tego uważamy,
 że Jej praca jest ciekawa, ale i wymagająca.






Dla Pani Małgosi serce w podzięce:

a dla Was zabawny wierszyk do tematu:

Dwie krawcowe 
Jan Brzechwa
Wędrowały dwie krawcowe,  Szyły piękne suknie nowe. 
Szyły suknie w groszki, w kwiatki,  W paski, w kratki i w zakładki, 
W krążki, w prążki oraz w cętki,  Aż cieszyły się klientki.
Kiedy przyszły do Skierniewic,  Zobaczyły osiem dziewic, 
Osiem panien burmistrzanek  Różowiutkich jak poranek.

Wezwał burmistrz dwie krawcowe:  „Dla mych córek zróbcie nowe 
Piękne suknie w różny deseń,  Niech wystroją się na jesień!”
Rozłożyły dwie krawcowe  Materiały kolorowe.
Siedem panien skromny gust ma,  A kaprysi właśnie ósma: 
Nie chce krążków, prążków, kratek  Ani groszków na dodatek, 
Na desenie wciąż się dąsa,  Oczy we łzach, buzia w pąsach.

Burmistrz łamie sobie głowę,  Wreszcie woła dwie krawcowe:
„W magistracie, jak to bywa,  Dokumenty mam w archiwach, 
Mogę dać wam z dokumentów  Pięćset kropek z atramentu. 
Dość już mam tej całej szopki,  Niechaj będzie suknia w kropki!”
Burmistrzanka się uśmiecha:  „Z kropek może być pociecha!”

Bardzo długo trwało szycie,  Lecz wypadło znakomicie 
I na balach tym ślicznościom  Przyglądano się z zazdrością.
Odtąd panny w Skierniewicach  Mają kropki na spódnicach.