niedziela, 9 marca 2014

07-03-2014 W sklepie



Wybraliśmy się po zakupy z Panią Alinką. I samodzielnie płaciliśmy za wybrany towar.
Liczenie pieniędzy nie jest takie proste. Ale nie poddajemy się przecież "trening czyni mistrza".
Wszystko przed nami.
Paniom kasierkom ze sklepu dziekujemy za cierpliwość.

A dla wszystkich wesoły wierszyk:

Był sobie Staś, co mieszkał w bloku z mamą.
Po zakupy mu kazała iść we wtorek rano.
„Kup siedem jabłek, dwa litry mleka,
trzy pomidory, ja z obiadem czekam!”
Biegnie Staś do sklepu, słoneczko świeci.
Zapomniał o wszystkim, gdy zobaczył dzieci.
Staś do domu wrócił, mama się gniewała.
Co miał kupić w sklepie, szybko przypomniała.
Biegnie Staś do sklepu, mija wielkie łąki.
Zapomniał co ma kupić, gdy łapał biedronki.
Staś bardzo zmartwiony znów do domu człapie.
Mama ze zdziwienia za głowę się łapie.
„Pamiętaj: trzy pomidory jak świnki trzy
i dwa litry mleka jak dwie wielkie ćmy.
Siedem krasnali, to siedem jabłuszek,
zapamiętaj proszę, mieć to wszystko muszę".
Biegnie Staś do sklepu: ćmy, świnki, krasnale.
Teraz zapamiętał, kupił doskonale!

więcej zdjęć w galerii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz