Znacie tę bajkę? „Bajeczka o sześciu myszkach” I.Słońskiej
Przeczytajcie
Miały ugotować kaszę.
-Tylko nie zapomnijcie o soli!
Jedna myszka drewka porąbała. Druga myszka ogień rozpaliła. Trzecia garnuszek wymyła. Czwarta wody do garnuszka nalała. Piąta kaszę nasypała. Szósta słoninkę pokrajała. A potem pobiegły do spiżarni tańczyć.
Przypomniała sobie pierwsza myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła. Łyżkę soli wsypała do garnuszka. I wróciła do zabawy.
Przypomniała sobie druga myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła. Łyżkę soli wsypała do garnuszka. I wróciła do zabawy.
Przypomniała sobie trzecia myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła. Łyżkę soli wsypała do garnuszka. I wróciła do zabawy.
Przypomniała sobie czwarta myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła. Łyżkę soli wsypała do garnuszka. I wróciła do zabawy.
Przypomniała sobie piąta myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła. Łyżkę soli wsypała do garnuszka. I wróciła do zabawy.
Przypomniała sobie szósta myszka, że kasza nie posolona. Pobiegła.
W tej samej chwili nadeszła mama mysz. Pyta szóstej myszki:
-Kasza posolona?
-Oj, nie, mamo!
Więc mama kaszę posoliła. A potem siadły do obiadu.
-Ojej!
A morał z bajki taki: GDZIE KUCHAREK SZEŚĆ, TAM NIE MA CO JEŚĆ!
(szczęście, że w przedszkolnej kuchni pracują tylko dwie kucharki, uff!)
Zabawna historia, prawda? Dlaczego rozmawiamy ponownie o kuchni? Bo my wzorem maluchów odwiedziliśmy naszą kuchnię i Panie kucharki. A po wizycie samodzielnie robiliśmy kanapki. Możecie wierzyć, że były pyyyyszne!
zapraszamy do galerii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz