Piękne wrześniowe przedpołudnie spędziliśmy w DROPIÓWCE.
Dla tych, którzy nie wiedzą o czym mowa, wyjaśnienie.
Jest w naszej miejscowości stanica łowiecka, taka siedziba myśliwych.
Popularnie nazywana DROPIÓWKĄ, gdyż DROP (taki ptak), znajduje się na sztandarze koła.
Naszym przewodnikiem był Pan Damian Śmiałek, myśliwy z Wojskowego Koła Łowieckiego "DROP". Zwiedziliśmy stanicę, obejrzeliśmy trofea, rysowaliśmy i odpoczywalismy. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek z działalności koła. Zadaniem myśliwych jest tzw. prowadzenie gospodarki łowieckiej, to znaczy, że myśliwi nie tylko polują, ale dbają o teren łowiska, o utrzymanie równowagi populacji zwierząt, ich ochronę oraz ochronę środowiska ich bytowania. zwalczają kłusownictwo i szkodnictwo łowieckie. Ogólnie, myśliwi to pożyteczni ludzie, weźmy choćby myśliwego z bajki o Czerwonym Kapturku. Kto nie zna, niech poczyta.
Bardzo dziękujemy Panie Damianie!
A dla Pani Wioletki i Pana Krzysia (rodziców Dawidka) super serce,
za to, że zadbali o nasze brzuszki.
Dziękujemy!!!
zapraszamy do galerii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz