niedziela, 17 kwietnia 2016

06-04-2016 MIŁE ŚNIADANKO U PIĘCIOLATKÓW



Dziś samodzielnie przygotowaliśmy sobie śniadanie. Nasze kanapki były bardzo kolorowe, bo układaliśmy na nich wszystko to, co było na stole, ba nawet to, co do dziś wydawało nam się
 że jest niesmaczne. No cóż, najlepiej uczyć sie na bazie własnych doświadczeń.
 Dotyczy to również smaków!







A dla Was opowiadanie pt. Śniadanie zajączka pani Heleny Bechlerowej
 o poświęceniu i szlachetnym sercu:

 Niósł zajączek Szaraczek liść kapusty. Wielki, okrągły był ten liść. Zajączek cieszył się bardzo.
 - Będę miał pyszne śniadanie!
 Wtem usłyszał cichy pisk. To wróbelek Czyk-czyk leżał pod krzaczkiem. Jakiś zły chłopczyk uderzył go kamieniem.
 - Zajączku, daj mi pić... – prosi Czyk-czyk.
 Nie namyślał się zajączek. Skoczył do rzeki i w kapuścianym liściu przyniósł wody.
 Napoił Czyk-czyka.
 - No, teraz zjem śniadanie, do domu już niedaleko – ucieszył się zajączek. I poszedł.
 Ale w tej chwili lunął deszcz.
 „Nie zatrzymasz mnie, deszczu, nie boję się ciebie”! – myśli Szaraczek.
 A tu znowu ktoś zawołał cichutko:
 - Zajączku, ratuj!
 To kolorowy motyl leżał w trawie.
 - Jak mi deszcz zmoczy skrzydełka, nie pofrunę dalej – skarżył się biedaczek.
 - Chodź pod parasol – powiedział zajączek i rozpiął kapuściany liść nad motylkiem.
 Deszcz był krótki. Podziękował motylek zajączkowi i odfrunął.
Szaraczek zabrał liść.
 - Teraz pobiegnę prosto do domu!
 Ledwie skręcił nad rzeczkę, zobaczył myszkę w wodzie. Trzymała się cienkiej gałązeczki, ale woda
spychała ją w dół.
 - Tonie myszka! – krzyknął zajączek przestraszony.
 Nie namyślał się długo. Rzucił swój liść na wodę.
 - Masz łódeczkę, ratuj się!
 Zdyszana myszka wdrapała się na łódeczkę. Dopłynęła do brzegu.
 - Ach, jaki jesteś dobry, Szaraczku!
 Szaraczek pomógł myszce wejść na wysoki brzeg. A tymczasem liść popłynął. Porwała go rzeka. Wyglądał z daleka jak okrągła, zielona łódka.
 - Ech, uciekło mi śniadanie! – krzyknął zajączek.
 Myszka wzięła zajączka pod łapkę.
 - Chodź! Pokażę ci ogródek. Przechodziłem koło niego rano. Kapusty tam – głowa przy głowie! Najesz się do syta!
zapraszamy do galerii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz